Podstawą do rozpoczęcia nauki chodzenia przy nodze jest oswojenie psa z obrożą i smyczą. Nasz przyjaciel powinien już także umieć spokojnie chodzić na smyczy, a jeśli jest na tyle długa, że może się czasem oddalić, powinien umieć na pierwsze zawołanie do nas powrócić.

Ten śliczny, wpatrzony w swoją panią jamnik idzie po prawej, czyli nieprawidłowej stronie,
ale to nie jego wina, tylko jego pani
Chodzenie przy nodze jest o tyle trudniejsze od zwykłego chodzenia na smyczy, że w tym przypadku pies musi przez cały czas znajdować się w ściśle określonym miejscu, przy nodze właściciela, zawsze po jego lewej stronie, a łopatka psa musi być przez cały czas na wysokości uda przewodnika. Nie ma gorszego widoku, niż pies ciągnący swojego pana, podcinający mu nogi i pozbawiający go równowagi, bo właśnie zobaczył coś ciekawego i rzucił się w tym kierunku.
Po chodniku porusza się bardzo dużo osób, często z małymi dziećmi, starszych, niepełnosprawnych, a także spacerowiczów z psami. Nasz pies nie może wprowadzać zamieszania, musi przemieszczać się w sposób przewidywalny a jest to możliwe tylko wtedy, gdy umie chodzi przy nodze. Po pewnym czasie pies tak bardzo zgrywa się z właścicielem, że nie są potrzebne żadne komendy, skręca razem z razem ze swoim panem i zatrzymuje się wtedy, gdy on się zatrzymuje. Te najlepiej wyszkolone siadają przed przejściem dla pieszych, tak jakby wiedziały, że trzeba poczekać na zielone światło. Spacer z takim psem to relaks i wielka przyjemność.
Zaczynamy naukę – pies jest po lewej stronie na skórzanej lub parcianej smyczy o długości około 1 metra. Smycz automatyczna do szkolenia się nie nadaje. Dajemy komendę „naprzód” i powoli ruszamy do przodu. Po chwili dajemy komendę „równaj”, przyciągamy delikatnie smycz tak, żeby pies znalazł się w prawidłowej pozycji, tzn. klatka piersiowa psa na wysokości uda właściciela. Każdą próbę gryzienia smyczy kwitujemy zdecydowanym „fe!”. Idziemy równym, energicznym krokiem, a na każde wybiegnięcie psa do przodu lub pozostanie w tyle reagujemy lekkim szarpnięciem smyczą i komendą „równaj!” Żeby to dało efekt, szarpnięcie musi nastąpić idealnie w tym samym momencie, co zejście z linii uda, jeśli zrobimy to z opóźnieniem, pies nie zrozumie o co nam chodzi. To, że poprawne chodzenie trzeba nagradzać jest, mam nadzieję, oczywiste.
Ćwiczenie powtarzamy kilkakrotnie, za każdym razem przez nie więcej niż 5-10 minut. Potem trzeba dać psu trochę swobody, a następnie przywołać go do siebie komendą „noga” lub „do mnie” i sprawdzić, co z nauki chodzenia przy nodze zapamiętał. Mało cierpliwych zapewniam, że w niedługim czasie ich przyjaciel nie będzie nawet próbował chodzić w miejskim tłumie inaczej niż przy nodze.

To jest właściwe miejsce psa idącego na smyczy, jego pani ma wolną prawą rękę
i jeśli spotka kogoś znajomego, bez jej przekładania może się z nim przywitać
Pamiętajmy, że naukę kończymy zawsze dobrze wykonanym ćwiczeniem, pochwałą i nagrodą. Zakończenie jej w momencie odmowy wykonania zadania oznaczałoby, że przewodnik się poddał i ustąpił psu, a to jest duży błąd.
Kiedy pies już poprawnie chodzi po linii prostej urozmaicamy ćwiczenia skrętami w prawo i w lewo. Zaczynamy od skrętu w prawo, bo pies idzie wtedy po zewnętrznym łuku i nie ma obawy, że potrącimy go nogą. Dopiero, kiedy poprawnie skręca w prawo przystępujemy do ćwiczenia skrętów w lewo. Przez cały czas używamy komendy „równaj”, możemy również wprowadzić komendy „lewo” i „prawo”, jakkolwiek nie jest to niezbędne, bo pies przez smycz doskonale wyczuwa narzuconą przez przewodnika zmianę kierunku.















