Dlaczego mój pies ciągnie na smyczy?

Bardzo często można zobaczyć przechodniów ciągniętych przez swoje psy na smyczy i z trudem łapiących równowagę. Czasem, zwłaszcza na śliskiej nawierzchni, może to nawet wyglądać zabawnie, póki nie skończy się bolesnym upadkiem. Jest jeszcze gorzej kiedy duży, mocny pies nie zwracając uwagi na leżącego właściciela, ciągnie go nadal przez kilkanaście metrów. Takie spacery nie należą do przyjemności, trzeba więc koniecznie przyzwyczaić psa do tego, że to właściciel narzuca tempo spaceru, a on musi się do niego dostosować.

Praktycznie wszystkie psy mają tendencję ciągnięcia na smyczy. Idąc ze swoim właścicielem co rusz ciągną go do przodu i na boki w poszukiwaniu inspirujących zapachów. Dla psa jest to całkowicie naturalne tyle, że w pewnym momencie to już pies wyprowadza swojego pana na spacer narzucając mu kierunek i tempo marszu, a nie pan psa. Zdziwicie się zapewne, ale to właściciel nieświadomie sam go do tego zachęca. Dzieje się tak dlatego, że im bardziej napina smycz starając się przyciągnąć psa do siebie, tym silniej pies odruchowo ciągnie do przodu. Smycz jest napięta do granic wytrzymałości a właściciel nadal usiłuje psa powstrzymać, bo boi się, że jeśli się wyrwie i popędzi przed siebie, może wpaść pod samochód. Natomiast pies jest zachwycony – on ciągnie, jego pan za nim podąża, co oznacza, że to on wymusza na swoim panu pożądane  przez siebie zachowanie. Dlaczego miałby z tego rezygnować?

Są trzy główne przyczyny ciągnięcia na smyczy:

  1. Na spacerze psa przeważnie rozsadza energia, napotyka mnóstwo nowych, ciekawych rzeczy, a zwłaszcza zapachów, rzuca się do jednego śladu, by za moment porzucić go dla innego, koniecznie chce wszystko powąchać i zobaczyć. Całkowicie zapomina o swoim właścicielu. Jest bardzo podatny na odgłosy, wystarczy biegnące dziecko, mijający go rowerzysta a czasem niesiona wiatrem papierowa torebka, żeby nie oglądając się za tym pogonił. Niewielka jest szansa, żeby sam zdecydował się iść spokojnie przy nodze właściciela, bo nie ma powodu, dla którego miałby to robić. Jeśli cokolwiek ma się zmienić, jego pan musi mieć dla niego konkurencyjną propozycję, coś co atrakcyjnością przebije wszystko co jest dookoła: ulubiona zabawka, jakaś piszczałka a nade wszystko smakołyk! Teraz to on skupia na sobie uwagę psa i jest w centrum jego zainteresowania, ale nic nie ma za darmo, nadszedł więc moment w którym to opiekun może zacząć stawiać warunki.
  2. Żeby pies nie ciągnął, trzeba go tego nauczyć, sam z siebie z tego fatalnego przyzwyczajenia nie zrezygnuje. Nie ma się co dziwić, że się tak zachowuje, widocznie uznał, że skoro jego pan pozwala mu na ciągnięcie i decydowanie w jakim kierunku i jak szybko może się poruszać oraz kiedy i gdzie się zatrzymać, to znaczy, że takie zachowanie akceptuje. Pokrzykiwanie nie przyniesie oczekiwanego rezultatu, bo pies go nie rozumie. Trzeba mu bardzo wyraźnie pokazać związek przyczynowo – skutkowy między jego zachowaniem a  reakcją opiekuna.
  3. Pies, który jeszcze nie potrafi chodzić przy nodze i ma tendencje do ciągnięcia, powinien chodzić na klasycznej skórzanej lub parcianej smyczy a nie na Flexi, bo jest to smycz, która z powodu swojej konstrukcji automatycznie napinającej linkę zachęca go do takiego zachowania.

Jak oduczyć psa ciągnięcia na smyczy?

Jest kilka metod, przy pomocy których można psa zniechęcić od ciągnięcia smyczy, przedtem jednak warto wyraźnie odróżnić dwie różne czynności: chodzenie przy nodze i chodzenie na smyczy, które wymagają dwóch różnych komend.

  • Pies idzie przy nodze zawsze po lewej stronie, przy czym jego łopatka powinna być cały czas na wysokości uda przewodnika. Przyjmijmy, że robi to na stosowaną zazwyczaj na szkoleniach komendę „równaj”.
  • Pies idzie na luźnej smyczy i wtedy na dość dużo swobody, może wyprzedzić przewodnika, odejść w bok, ale tylko na tyle, żeby smycz nie była naciągnięta. To jest bardzo ważne – smycz musi być luźna, bo wtedy pies musi podporządkować się tempu, jakie narzuca mu jego przewodnik. Komenda powinna być oczywiście inna, np. „idziemy”.

Trzeba pamiętać o tym, że każda z tych komend zawsze musi oznaczać ten sam sposób chodzenia i nigdy nie wolno używać ich zamiennie, bo pies się całkowicie pogubi. W obydwu przypadkach komenda może być wzmocniona imieniem psa. Na ruchliwej ulicy dobrze ułożony pies powinien iść przy nodze (komenda “równaj”), żeby nie plątać się pod nogami przechodniów, natomiast tam, gdzie jest więcej miejsca może swobodnie iść na smyczy (komenda “idziemy”). Nie powinien jej jednak napinać i na każde “równaj” musi znaleźć się przy nodze przewodnika.

Warunkiem sukcesu jest konsekwencja: pamiętajmy, że psu nigdy nie wolno ciągnąć! Tempo może być różne, ale smycz zawsze musi pozostać luźna, jej napięcie musi powodować natychmiastową reakcję przewodnika. Dopóki idzie na luźnej smyczy, chwalimy go i co jakiś czas i nagradzamy. W momencie kiedy napina smycz – zatrzymujemy się. Po chwili ruszamy, ale kiedy znów zaczyna ciągnąć,  zatrzymujemy się. W ten sposób uczymy go, że kiedy ciągnąc napina smycz, zatrzymujemy się i nie ma spaceru. Psa nie można jednak zamęczyć szkoleniem, spacer powinien być atrakcyjny, a przerwy wypełnione zabawą kilkakrotnie dłuższe niż czas poświęcony na ćwiczenia, bo jeśli nie wyładuje nadmiaru energii, nic z nauki nie będzie.

Żeby oduczyć psa ciągnięcia na smyczy, można stosować następujące metody: 

Metoda I

W momencie, kiedy pies zaczyna ciągnąć jak szalony w jednym kierunku, robimy w tył zwrot, dajemy komendę “idziemy” i zaczynamy iść w przeciwnym kierunku. Jeśli za moment znów zaczyna ciągnąć postępujemy identycznie. Za każdym razem powtarzamy komendę „idziemy!”, co, nie zapominajmy, nie oznacza „równaj!”, czyli marsz przy nodze. Po kilku takich zwrotach pies zaczyna rozumieć sens słowa „idziemy” Powoli kojarzy, że to opiekun jest jego przewodnikiem a nie odwrotnie i nie pozostaje mu nic innego, jak zacząć go słuchać. Pies nie przestanie ciągnąć jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale z każdym dniem będzie lepiej. Wszystko jednak zostanie zaprzepaszczone, jeśli po kilku ćwiczeniach ponownie, choćby przez chwilę, pozwolimy mu ciągnąć. Nie szczędźmy mu natomiast pochwał i smakołyków, jeśli przez dłuższy czas idzie poprawnie na luźnej smyczy. Jest to metoda wymagająca trochę cierpliwości, ale naprawdę bardzo skuteczna.

Metoda II 

Ustawiamy zapiętego na smyczy psa obok siebie i maszerujemy normalnym krokiem trzymając cały czas smakołyk w lekko uniesionej ręce tak, żeby pies go widział. Zafascynowany smakołykiem nie będzie się próbował wyrywać się do przodu lub na boki. Nie używamy smyczy do prowadzenia psa, trzymamy ją luźno w ręce, jednak na tyle mocno, żeby móc go w razie potrzeby przytrzymać. Smycz przez cały czas ma być luźna, zwisająca. Po chwili chwalimy psa i dajemy mu smakołyk, nawet jak przeszedł tylko kilkanaście kroków ale nie naciągnął smyczy. Chodzi o pokazanie mu, że warto ćwiczyć, bo to mu się opłaci. Na początku bądźmy szczodrzy, z biegiem czasu, nagradzamy psa coraz rzadziej, bo poprawne zachowania są już dla niego codziennością. Pamiętajmy o tym, że smakołyki  powinny być bardzo małe, żeby psa nie zatuczyć.

Możemy uznać, że jesteśmy na dobrej drodze, jeśli pies przejdzie nie ciągnąc co najmniej 50 metrów. Dajemy wówczas komendę „siad”, chwalimy psa, nagradzamy go smakołykiem i pozwalamy na co najmniej 15 minutowa zabawę z przewodnikiem i odpoczynek. Ćwiczenie dwa razy dziennie przy stale wydłużanym dystansie powinno przekonać naszego przyjaciela, że z jego panem można się wspaniale bawić, ale trzeba go słuchać, a chodzenie przy nodze może być przyjemności

A jeśli to nie pomoże, nie załamujemy się, jesteśmy w doborowym towarzystwie !!

Prezydent Obama z suczką Bo, rasy portugalski pies dowodny,
którą Jego córka dostała w prezencie od senatora Roberta Kennedy’ego

Pozostałe artkuły z tego działu

POPULARNE ARTYKUŁY

  • Często decyzja kupna psa podejmowana jest spontanicznie, bez większego zastanowienia i dopiero kiedy pies pojawi się w domu zaczyna się wzajemne

  • Międzynarodowa Federacja Kynologiczna, Fédération Cynologique Internationale (FCI) jest największą organizacją kynologiczną na świecie, została ...

  • Jeśli nie znasz znaczenia słowa, które pojawiło się w którymś z naszych artykułów, możesz szybko sprawdzić jego znaczenie w naszym Słowniku kynolog...

  • Kwestia dominacji psa w stosunku do właściciela nie budzi już wątpliwości. Stwierdzono, że ponieważ nie ma sfory międzygatunkowej, nie ma również d...

  • Międzynarodowa Federacja Kynologiczna - Fédération Cynologique Internationale (FCI) jest nadrzędną międzynarodową jednostką dla głównych organizacji..

  • Jaskra jest bardzo poważną chorobą oczu, przyczyną problemu jest wzrost ciśnienia wewnątrz oka, co prowadzi do uszkodzenia włókna nerwu wzrokowego ...

  • Pielęgnacja sierści a szczególnie przygotowanie jej do wystaw, w przypadku niektórych ras jest prawdziwą sztuką, starannie przez wtajemniczonych

  • Od momentu powstania , czyli od 1938 roku, Związek Kynologiczny w Polsce jest jedyną organizacją kynologiczną w naszym Kraju, będącą członkiem FCI...

  • Psy zwracają zjedzony pokarm na tyle często, że właściciele mają tendencję do lekceważenia tego zjawiska. Robią to już szczenięta, które w ten spos...

  • Zdarza się, że na skutek chorób, macierzyństwa, silnej ekspozycji słonecznej, sierść mimo normalnej pielęgnacji jest w kiepskiej kondycji. Jest kil...

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.