
Zazwyczaj używanie różnych akcesoriów do pielęgnacji sierści dobrze świadczy o właścicielu, który stara się, by jego czworonożny przyjaciel wyglądał schludnie i elegancko. Z wyjątkiem filcaka – konieczność jego użycia świadczy o tym, że pies nie jest właściwie pielęgnowany, żeby nie powiedzieć, że jest skrajnie zaniedbany, skoro w jego sierści pojawiły się filce. Niestety, w momencie kiedy nie da się ich w żaden sposób rozczesać, jedyne co można zrobić, to jak najszybciej je usunąć, bo z każdym dniem będą coraz większe i coraz bardziej zaciśnięte. Najczęściej tego rodzaju problem pojawia się u psów o krótkiej lub średniej długości sierści podszytej bardzo gęstym podszerstkiem, takich jak owczarki podhalańskie, bobtaile, jużaki.
Do rozczesywania mocno zaciśniętych supłów służą filcaki. Jest to rodzaj grzebienia, który zamiast zębów ma rząd zaostrzonych na całej długości nożyków, którymi można na tyle poprzecinać filce, by dało się je potem rozczesać grzebieniem lub szczotką. Pies traci przy tym bardzo dużo sierści, ale jest to z pewnością lepsze, niż wycięcie sfilcowanego supła nożyczkami, lub też w skrajnych przypadkach ostrzyżenie psa maszynką, praktycznie do samej skóry i czekanie kilka miesięcy na jej odrośniecie.

Filcak musi być dostosowany do wielkości psa i grubości jego owłosienia. Kształt filcaka właściciel musi wybrać w zależności od tego, co jest dla niego wygodniejsze. Generalnie rzecz biorąc dla małych psów bardziej nadaje się filcak prosty, widoczny na zdjęciu powyżej, dla dużych poprzeczny, przypominający grabie (zdjęcie poniżej). Im większy pies tym filcak powinien być większy. Im grubsza sierść, tym jego zęby powinny być dłuższe, ponieważ muszą sięgać aż do skóry.

Bardzo skuteczny jest filcak z zakrzywionymi zębami, który ma tę dodatkową zaletę, że stwarza najmniejsze ryzyko skaleczenia psa, bo naostrzone są tylko wewnętrzne krawędzie zębów, które nie dotykają skóry.

Posługiwanie się filcakiem wymaga dużej ostrożności i wprawy. Chodzi o to, żeby delikatnie porozcinać splątaną sierść w taki sposób, by nie skaleczyć psa i nie sprawić mu bólu. Jest to jak by nie było narzędzie tnące, trzeba go w związku z tym starannie przechowywać, żeby się nie stępił, bo zamiast przecinać filce będziemy je wyrywać. Nie wolno do tego dopuścić, bo pies straci zaufanie do swojego opiekuna i od tej pory każda próba uporządkowania jego sierści stanie się koszmarem. Spośród wielu rodzajów filcaków trzeba wybrać ten, który wielkością pasuje do psa i rodzaju sierści. Rodzaj uchwytu i kształt zębów zależy od preferencji osoby, która się nim zajmuje, a na efekt zabiegu nie ma większego wpływu.

Bardzo skuteczne, ale wymagające szczególnie dużej ostrożności w manewrowaniu są przecinaki. Można wybrać przecinak o pięciu lub gęstszy, o dziewięciu ostrzach. Niektórzy producenci oferują nawet ostrza wymienne. Przy zakupie przecinaka trzeba zwrócić uwagę na jego wykonanie, bardzo ważny jest uchwyt, powinien być z odpowiedniego tworzywa, żeby nie wyślizgnął się z ręki. Jest to ostatnia szansa na porozcinanie sfilcowanego supła wzdłuż włosa i podjęcie próby jego rozczesania. Potem pozostaje już tylko wycięcie go w całości nożyczkami przy samej skórze. Niestety miejsce po jego usunięciu jest zazwyczaj bardzo widoczne, może więc warto zamiast filcaka częściej używać grzebienia i szczotki?



















