Hipertyp – genetyczne mutanty

W kynologii pojęcie „typ” oznacza pożądane cechy morfologiczne, charakterystyczne dla danej rasy. Są one opisane w publikowanych przez FCI wzorcach ras, które są swego rodzaju wytyczną dla hodowców oraz sędziów kynologicznych oceniających je na wystawie. Ideałem są psy, których budowa anatomiczna oraz temperament są zgodne ze wzorcem rasy i to one powinny być najwyżej premiowane na wystawach i używane do hodowli. W przypadku niektórych ras ta zasada przestała się liczyć. Wystawy wygrywają psy, których wygląd coraz bardziej odbiega od wzorca rasy, mało tego, są często jej karykaturą, ale mimo to są przez organizacje kynologiczne nie tylko akceptowane, ale nawet premiowane. Powszechnie nazywane hipertypami, na dobre zadomowiły się w światowej kynologii. Jest to tragedia nie tylko dla dotkniętych tą modą zwierząt, ale również dla ich właścicieli, którzy zamiast pełnego energii kompana rodzinnych spacerów i zabaw z dziećmi, mają cierpiące zwierzę, którego leczenie jest  niejednokrotnie trudne, bardzo drogie i nierzadko przekracza ich możliwości. Nie wszyscy sobie z tym radzą, niektórzy się psa po prostu pozbywają. Battersea, brytyjska organizacja opiekująca się porzuconymi zwierzętami w ciągu dwóch ostatnich lat przygarnęła o 288% więcej bezdomnych buldożków francuskich niż kiedykolwiek wcześniej. To pokazuje skalę problemu.

Jak do tego doszło?

W pewnym momencie zauważono, że spośród wielu ras, niektóre mają cechy szczególne, które bardzo wyraźnie je wyróżniają: wyjątkowo długi tułów i krótkie nogi, zadartą mordkę lub mocno pofałdowaną skórę. W odróżnieniu od pozostałych były takie nieporadne i takie słodkie! Ta rzucająca się w oczy odmienność spowodowała, że zainteresowanie nimi rosło, a hodowcy tak szybko zareagowali na potrzeby rynku, że liczba oferowanych szczeniąt niepomiernie wzrosła i potencjalni nabywcy powoli przestali ustawiać się w kolejce. Pojawiło się pytanie, co zrobić, żeby wyprzedzić konkurencję – może krótkie nogi powinny być jeszcze krótsze, zadarty nosek bardziej zadarty, a skóra psa jeszcze mocniej pofałdowana? Odpowiedzią było dążenie do stworzenia hipertypu niektórych ras przez ekstremalne wzmocnienie wybranych cech anatomicznych. Hodowcy psów od stuleci wykorzystywali genetykę do poprawy psychiki lub eksterieru, by lepiej przystosować je do wykonywania zadań, do których zostały stworzone, np. pasterstwa, łowiectwa lub zaprzęgów, ale nigdy nie odbywało się to kosztem zdrowia tych biednych czworonogów. Tym razem przekroczono barierę, która powinna być nieprzekraczalna i zamiast przede wszystkim mieć na uwadze dobrostan psów, narażono je na kalectwo i związane z tym niewyobrażalne cierpienie.

Hodowcy wykorzystując fakt, że z punktu widzenia determinizmu genetycznego, hipertypami morfologicznymi rządzą główne geny charakteryzujące się wyjątkowo silną dziedzicznością, dokonywali odpowiedniej selekcji, co w niedługim czasie pozwoliło na ich utrwalenie. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie akceptacja tych poczynań przez różne międzynarodowe federacje kynologiczne, a także promowanie chorobowo zmienionych, często ledwo poruszających się psów, na największych światowych wystawach – brytyjskim Cruftcie i amerykańskim Westminsterze. Relacje z tych wystaw co roku obiegają cały świat jako niedościgniony wzór do naśladowania. Niestety mało kto wie, ile z tych psów musiało przejść sporo różnych interwencji chirurgicznych, by móc zaprezentować się w ringu. Nie da się ukryć, że w tworzeniu i promowaniu hipertypów, największe „zasługi” mają Anglicy i Amerykanie.

Najbardziej dotknięte tą modą zostały psy o brachycefalicznej budowie czaszki, powodującej bardzo ciężkie schorzenie zwane syndromem brachycefalicznym. Należą do nich przede wszystkim niezwykle modne w ostatnich latach psy do towarzystwa, takie jak buldogi francuskie,  buldogi angielskiemopsy, boston terieryshih tzu oraz nieco rzadsze belgijskie gryfoniki i pekińczyki

zdjęcie – https://www.express.co.uk/news/nature/652855/Cruel-cost-pedigree-dog-breeding-Crufts-2016

Przedstawiciel tych ostatnich po występie na brytyjskim Cruftcie w 2003 roku stał się sławny na całym świecie, pokonał konkurencję 22.000 psów i został najpiękniejszym psem wystawy. Właścicielowi udało się go wprawdzie zaprezentować publiczności w rundzie honorowej, ale kiedy na sali wzrosła temperatura, pojawiły się objawy hipertermii i zaczął mieć poważne trudności z oddychaniem. Sytuację uratowali organizatorzy umieszczając go na worku wypełnionym kostkami lodu, co pozwoliło obniżyć temperaturę jego ciała. Z trudem łapiąc powietrze pozował do zdjęć i wydawało się, że obejdzie się bez rozgłosu, gdyby nie konkurencja, która złożyła protest i zażądała jego dyskwalifikacji twierdząc, że przeszedł operację plastyczną, podczas której skrócono mu kufę.

Środowisko kynologiczne emocjonowało się tym do czasu, gdy weterynarz, który go operował zapewnił, że nie poprawiał urody, tylko skorygował przerośnięte podniebienie miękkie, w celu udrożnienia dróg oddechowych. Biedak cierpiał na syndrom brachycefaliczny oraz chroniczne zapalenie migdałków i przy najmniejszym wysiłku się dusił. Nie tylko właściciel psa, ale również organizatorzy wystawy odetchnęli z ulgą, bo to wyjaśnienie pozwoliło im uznać, że wszystko odbyło się zgodne z regulaminem: to nie była operacja upiększająca, tylko ratująca życie. Tym samym pekińczyk dotknięty poważną, dziedziczną wadą zachował tytuł zwycięzcy Crufts’a i mógł być używany do reprodukcji. W ciągu następnych lat przyszło po nim na świat kilkadziesiąt miotów, czyli kilkaset szczeniąt, które z kolei też dały liczne potomstwo. Do dziś nie wiadomo, bo nikt tego nie kontrolował, ile z nich miało poważne wady genetyczne lub je przekazywało.

Ponieważ historia Dannego została mocno nagłośniona, zapoczątkowała burzliwą debatę na temat niszczenia ras w dążeniu do stworzenia hipertypu. W jej wyniku w 2009 roku Brytyjski Kennel Club przeprowadził badanie 50-ciu najpopularniejszych ras psów i stwierdził, że spośród 396 wykrytych u nich chorób dziedzicznych aż 84 były bezpośrednio związane z hipertypizacją. Zrewidował również standardy stu ras. Szwedzki Związek Kynologiczny objął nadzorem 70 ras psów, natomiast FCI stwierdziła, że póki jest możliwość rozróżnienia ras psów, hipertypizacja nie jest problemem i przekazała sędziom instrukcję, jak traktować hipertypy, które wykazują problemy zdrowotne podczas zawodów. Co w wyniku tych działań się zmieniło? – praktycznie nic, wystarczy pójść na pierwszą lepszą wystawę, żeby się o tym przekonać.

Ta bardzo szkodliwa moda dotknęła również inne rasy brachycefaliczne. Zdjęcie z kampanii szwajcarskich weterynarzy pokazuje jak mocno skróciła się kufa amerykańskiego boston teriera. I nie chodzi tu tylko o wygląd, ale przede wszystkim o zwane syndromem brachycefalicznym, poważne wady układu oddechowego: zwężone nozdrza, przerost podniebienia miękkiego i wynicowane kieszonki krtaniowe. Wydawane przez chorego psa odgłosy nazywane słodkim chrumkaniem świadczą o tym, że brak mu powietrza i rozpaczliwie walczy o każdy oddech. On nie chrumka, tylko się dusi! Zdarza się, że na skutek niedotlenienia traci przytomność i trzeba go reanimować, niestety jeśli opiekun nie zdąży na czas do weterynarza, może się to skończyć tragicznie, bo trzeba dużego szczęścia, żeby w pobliżu znalazł się ktoś, kto potrafi mu udzielić fachowej pomocy.

Podobne problemy wynikające ze skrócenia kufy dotyczą również mopsów. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie, żeby zobaczyć jak ten pies cierpi! W ich przypadku dodatkowo zaingerowano w kształt ogona, który zgodnie z decyzją miłośników hipertypu powinien mieć kształt korkociągu. To spowodowało, że oprócz problemów z oddychaniem, pies nieustannie cierpi z powodu bólu kręgosłupa

Problemem buldoga angielskiego są fałdy na głowie, pogłębione na skutek drastycznego skrócenia kufy. Wymagają systematycznej pielęgnacji, przemywania i osuszania, w przeciwnym razie powstają w nich bolesne, trudno gojące się odparzenia i rany. Do tego dochodzą infekcje oczu. Angielskim kynologom tak bardzo zależało na usankcjonowaniu tych zmian, że do wzorca rasy wpisano: kufa tak krótka, jak to możliwe. Jest to jedna z bardziej zmienionych ras, bo oprócz skrócenia kufy, ma teraz krótsze, bardziej rozstawione nogi oraz spłaszczoną klatkę piersiową. Powoduje to nie tylko trudności z oddychaniem, choroby serca, ale także zmianę motoryki ciała, zaburzenia kostne, dysplazję biodrową, łokciową i bóle kręgosłupa. Buldogi angielskie mają również problemy z naturalnym rozmnażaniem się, do zapłodnienia potrzebna jest inseminacja, a szczenięta przychodzą na świat dzięki cesarskiemu cięciu, bo nie są w stanie przejść przez kanał rodny matki. W ten sposób, z uroczego psa, będącego wizytówką brytyjskiej kynologii zrobiono kalekę, pies cierpi przez całe życie i bardzo rzadko dożywa ośmiu lat.

Podobne problemy dotyczą bassetów. Tym znakomitym, doskonale radzącym sobie w terenie  tropowcom tak bardzo skrócono nogi, że pies klatką piersiową dotyka ziemi, a gruba skóra tworzy fałdy opadające mu na stopy. Podczas węszenia długie uszy ocierają się i kaleczą.

Jeszcze bardziej ucierpiał shar pei, proporcjonalnie zbudowany pies z charakterystycznymi, pierwotnie bardzo niewielkimi pofałdowaniami skóry. Na skutek kojarzeń mających na celu wzmocnienie tej cechy, pies stracił prawidłową sylwetkę, fałdy skóry nie tylko pokrywają całe ciało, ale również zawijają się w stronę gałki ocznej, drażniąc ją i zakrywając mu oczy. Bardzo często zanim szczenięta zostaną przekazane nabywcy, całe mioty muszą przejść operację usunięcia entropium, które powoduje nieustanny ból, a nieleczone ślepotę. Dopiero po zabiegu chirurgicznym ból mija, maluchy mogą otworzyć oczy i zobaczyć swoje otoczenie. Pofałdowanie skóry, które jak widać stało się niemal obsesją niektórych hodowców, powoduje sporo problemów. Dostaje się w nie kurz, są siedliskiem bakterii i drobnoustrojów, otarcia i odparzenia jakie w nich powstają, leczą się trudno i długo. Wymagają starannej pielęgnacji, należy starannie unikać wilgoci i delikatnie osuszać każde zagłębienie, bo wilgoć prowadzi do otarć i maceracji.

Moda na hipertypy nie ominęła dużych psów. W opisie rasy można zobaczyć jak proporcjonalnie zbudowany był kiedyś mastif neapolitański, a powyżej jak dziś wygląda genetycznie zmodyfikowany pies tej rasy. Trudno zrozumieć, co skłoniło jego twórców do stworzenia potężnego zwierzęcia z ogromną ilością zwisającej, fałdowanej skóry na głowie. Jej nieproporcjonalny ciężar w stosunku do reszty ciała stanowi poważne obciążenie dla kręgosłupa, co powoduje, że pies musi się mierzyć z nieustannym bólem. Z innych problemów zdrowotnych wynikających z hipertypizacji tej rasy należy wymienić choroby serca oraz oczu, takie jak entropium oraz wypadanie gruczołu trzeciej powieki, a także skóry (dermatoza fałdów skórnych), szczególnie w obrębie głowy. Biorąc pod uwagę ilość zalegającej w nich śliny i resztek jedzenia, utrzymanie fałdów w czystości i zdrowiu wymaga restrykcyjnej higieny. W przeciwnym razie utworzą się w nich bardzo bolesne, często ropiejące, trudne do leczenia odleżyny.

Niestety ofiarą tej mody stał się również owczarek niemiecki, który przez wiele lat był nie tylko przyjacielem rodziny, ale również niezwykle sprawnym psem pracującym: obronnym, stróżującym, pomocnikiem ratowników, policji, celników i wojskowych. Mimo, że wzorzec nie pozostawia wątpliwości i precyzuje: „długi i lekko pochylony zad, nachylenie około 23° w poziomie”, ta pochyłość sięga obecnie niemal 40°. Grzbiet  owczarka niemieckiego staje się coraz bardziej opadający, co powoduje zaburzenie motoryki ciała i duży wzrost przypadków dysplazji stawu biodrowego. Oglądając na wystawie psy w ruchu, widzimy niepewny chód oraz rozchwiane stawy skokowe, krzyżujące się tylne kończyny i sięgający do ziemi ogon, który zgodnie ze wzorcem powinien być przedłużeniem “średniej długości, mocnego, prostego grzbietu”. Nie wszyscy hodowcy zaakceptowali te zmiany, wskutek czego doszło do nieformalnego podziału na owczarki użytkowe i wystawowe, to znaczy zdrowe i kalekie. Okazuje się, że w tej rasie, przynajmniej w ocenach większości sędziów, piękna ze zdrowiem połączyć się nie da.

A to najnowsze dokonanie miłośników hipertypu – chart kulturysta uzyskany ze zmodyfikowanego genetycznie whippeta. Do tak nieprawdopodobnego przyrostu masy mięśniowej doszło w wyniku wykorzystania zjawiska mutacji genu miostatyny. Jest to białko wydzielane przez komórki mięśnia poprzecznie prążkowanego szkieletu, które odgrywa bardzo ważną rolę w naturalnym ograniczaniu wzrostu masy mięśniowej. Odwrotnie, zahamowanie tego procesu sprzyja szybkiemu wzrostowi mięśni, wskutek czego po pewnym czasie, zamiast pięknego, eleganckiego charta mamy potężnego kulturystę. Niestety ta chorobliwie rozbudowana muskulatura jest wsparta na delikatnym, charcim kośćcu, który często nie jest w stanie takiej masy utrzymać.

Powstaje pytanie: co dalej, jak daleko posunie się niszczenie niektórych ras i czy ktoś ma szansę tę makabryczną modę, a tak naprawdę znęcanie się nad zwierzętami zatrzymać? Pierwsi zaprotestowali brytyjscy weterynarze i oświadczyli, że nie będą leczyć deformacji spowodowanych hipertypizacją, ale niestety była to grupa na tyle nieliczna, że ich głos nie zdołał się przebić do innych środowisk. Potem dołączyli się do nich hodowcy, którzy z wielkim zaangażowaniem i medialnym rozgłosem stanęli w obronie praw zwierząt i to oni wystąpili do głównych organizacji kynologicznych z żądaniem zmiany przepisów hodowlanych i wystawowych i korektę wzorców ras, uprzednio zmienionych na skutek lansowania hipertypów. Najważniejsze są jednak decyzje nabywców szczeniąt, których gorąco namawiamy by wybierali te hodowle, które nie ulegają modzie i oferują szczenięta radosne i zdrowe, a nie kaleki skazane na krótkie, poprzedzone ogromnym cierpieniem życie, mimo, że ich właściciele wydali fortunę, żeby je ratować.

Nowa wersja owczarka niemieckiego, czy żart komputerowego grafika?
Kiedyś nie mielibyśmy wątpliwości, dziś wszystko jest możliwe

Pozostałe artkuły z tego działu

POPULARNE ARTYKUŁY

  • Często decyzja kupna psa podejmowana jest spontanicznie, bez większego zastanowienia i dopiero kiedy pies pojawi się w domu zaczyna się wzajemne

  • Międzynarodowa Federacja Kynologiczna, Fédération Cynologique Internationale (FCI) jest największą organizacją kynologiczną na świecie, została ...

  • Jeśli nie znasz znaczenia słowa, które pojawiło się w którymś z naszych artykułów, możesz szybko sprawdzić jego znaczenie w naszym Słowniku kynolog...

  • Kwestia dominacji psa w stosunku do właściciela nie budzi już wątpliwości. Stwierdzono, że ponieważ nie ma sfory międzygatunkowej, nie ma również d...

  • Międzynarodowa Federacja Kynologiczna - Fédération Cynologique Internationale (FCI) jest nadrzędną międzynarodową jednostką dla głównych organizacji..

  • Jaskra jest bardzo poważną chorobą oczu, przyczyną problemu jest wzrost ciśnienia wewnątrz oka, co prowadzi do uszkodzenia włókna nerwu wzrokowego ...

  • Pielęgnacja sierści a szczególnie przygotowanie jej do wystaw, w przypadku niektórych ras jest prawdziwą sztuką, starannie przez wtajemniczonych

  • Od momentu powstania , czyli od 1938 roku, Związek Kynologiczny w Polsce jest jedyną organizacją kynologiczną w naszym Kraju, będącą członkiem FCI...

  • Psy zwracają zjedzony pokarm na tyle często, że właściciele mają tendencję do lekceważenia tego zjawiska. Robią to już szczenięta, które w ten spos...

  • Zdarza się, że na skutek chorób, macierzyństwa, silnej ekspozycji słonecznej, sierść mimo normalnej pielęgnacji jest w kiepskiej kondycji. Jest kil...

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.