Czyszczenie uszu jest bardzo proste, trzeba tylko psa wcześnie do niego przyzwyczaić. Naciągamy małżowinę uszną prosto w górę, żeby udrożnić kanał słuchowy i wpuszczamy do jego wnętrza kilka kropli specjalnego żelu, który rozpuści woskowinę. Pojemnik z żelem jest z reguły wyposażony w aplikator, który umieszczamy w uchu jak najgłębiej, tak, aby specyfik dotarł do kanału słuchowego a nie rozpłynął się na powierzchni małżowiny usznej. Następnie, stale trzymając ucho naciągnięte do góry, masujemy jego nasadę od strony policzków, żeby go równomiernie rozprowadzić, żeby dotarł jak najgłębiej, Trzeba przy tym uważać, żeby pies go nie wytrzepał, a jeśli ma na to ochotę, odwrócić czymś jego uwagę by z tego zrezygnował.
Po około kilkunastu minutach zalegająca w psim uchu woskowina zostaje rozpuszczona i można ją razem z brudem bez trudu usunąć patyczkiem, owiniętym pasemkiem waty, który też zwilżamy preparatem do czyszczenia uszu. Trzeba to zrobić bardzo delikatnie, żeby nie otrzeć bardzo delikatnego w tym miejscu naskórka. Najlepiej na patyczek nawinąć ciasno jedno długie pasmo waty w taki sposób, żeby jego koniec móc przytrzymać ręką. To zapobiega pozostawieniu go w uchu. Małym psom można czyścić uszy patyczkami przeznaczonymi dla dzieci. Dla dużych i średnich lepsze są solidne patyczki bambusowe, które pozwalają bezpiecznie i dokładnie usunąć brud i rozpuszczoną woskowinę.
Podczas wszystkich zabiegów higienicznych przy uszach trzeba pamiętać o podstawowej zasadzie: wata musi pokrywać dolną część patyczka, a ręka, w której go trzymamy powinna być cały czas oparta o głowę psa, a nie pozostawać w powietrzu, bo wtedy nie ma ryzyka, że zadrży i zrobimy psu krzywdę, jeśli nagle szarpnie głową.
Podczas czyszczenia patyczek przytrzymujemy palcami, ograniczając jego długość tak, żeby nie wprowadzić go do ucha zbyt głęboko. Jego wielkość powinna być dostosowana do wielkości psa. Zabieg nie jest skomplikowany, wymaga odrobinę cierpliwości zarówno od psa, jak również osoby, która go wykonuje, Dlatego też róbmy to delikatnie i przemawiajmy do psa, żeby go uspokoić, a do czyszczenia zabierajmy się po długim i atrakcyjnym spacerze, kiedy pies jest zmęczony i senny. Jeśli trzeba najpierw usunąć sierść porastającą wejście do kanału słuchowego, z czyszczeniem wnętrza uszu lepiej poczekać do następnego dnia, bo po tym zabiegu skóra może być lekko podrażniona. Postępujmy delikatnie, bo najważniejsze, to psa nie zrazić.

Uwaga: do czyszczenia kanału słuchowego nigdy nie wolno stosować wody, octu, ani tym bardziej alkoholu!
Co jest potrzebne do pielęgnacji psich uszu?
Najważniejszy jest odpowiedni preparat do czyszczenia uszu. Sprawdza się nawet u tych psów, które źle tolerują czyszczenie, bo doskonale rozpuszcza woskowinę i jeśli nawet pies nie pozwoli jej usunąć tamponami waty, to ją po prostu wytrzepie. Oczywiście pod warunkiem, że kanał słuchowy nie jest zbyt mocno zarośnięty sierścią. Do jej usunięcia potrzebne są odpowiednie szczypce, którymi można uchwycić włos. Jeśli ktoś woli, można go wyskubać palcami, trzeba tylko przedtem posypać je pudrem, bo to bardzo ułatwia przytrzymanie i usunięcie włosa. Wyskubujemy zawsze włos po włosku, skubanie całymi kępami może być dla psa bardzo bolesne, a to sprawi, że każde następne czyszczenie będzie zarówno dla psa jak i jego opiekuna prawdziwą udręką.













