Jak socjalizować dorosłego lękliwego psa – część II

Socjalizacja psa po przejściach nie jest zadaniem łatwym, wymaga poznania jego psychiki, zdefiniowania lęków oraz znalezienia najbardziej skutecznej metody ich opanowania. Cierpliwość i dobry, przyjacielski kontakt z psem pozwoli szybciej osiągnąć sukces.

  • Oswajanie psa z ludźmi z najbliższego otoczenia

W pierwszym rzędzie oswajamy psa z domownikami. Szczenię zazwyczaj lgnie do ludzi i szuka z nimi kontaktu, niestety psy po przejściach najczęściej się ich boją i nie zawsze są gotowe na dotyk. Zdarza się, że głaskanie i przytulanie nie tylko ich nie uspokaja, ale potęguje strach. Pies musi się przy swoich opiekunach czuć bezpiecznie, zachowujmy się więc powściągliwie, nie róbmy nic na silę i nie usiłujmy czegokolwiek przyspieszać. Najpierw trzeba zdobyć jego zaufanie a na bliskość przyjdzie czas wtedy, kiedy sam pokaże, że jest na nią gotowy. Jeśli nie popełnimy błędu ma to miejsce zazwyczaj szybciej, niż się spodziewaliśmy.

Znajomych zapraszamy dopiero wtedy, gdy pies jest już zadomowiony i zaprzyjaźniony z wszystkimi członkami swojej rodziny. Dobrze by było, gdyby to były osoby lubiące psy, nigdy nie ci, którzy psów nie lubią lub się ich boją. Ci, którzy mają własnego psa, tym razem powinni zostawić go w domu, natomiast jego zapach na ubraniach właścicieli z pewnością zostanie zauważony. Poprośmy gości, żeby naszemu psu nie okazywali zainteresowania, nie wołali go do siebie i nie próbowali dotykać, bo nie wiemy jak na to zareaguje. Natomiast jeśli sam do nich podejdzie, obwącha i zaakceptuje, mogą go pogłaskać, najlepiej po przedpiersiu, a nie po głowie.

Nigdy nie wolno zmuszać psa do kontaktów z obcymi ludźmi, zwłaszcza jeśli się przed tym broni, lub wyraźnie nie ma na to ochoty. To on musi zdecydować, czy i kiedy jest gotowy, żeby się do nich zbliżyć. Goście powinni pozostać bierni i nie podejmować żadnej inicjatywy, a najlepiej udawać, że go nie widzą. To go utwierdza w przekonaniu, że z ich strony nic złego mu nie zagraża. Kiedy zobaczy, że jego właściciele są odprężeni, rozmawiają z nimi i dobrze się w ich obecności czują, szybko zrozumie, że również on nie ma się czego obawiać i może obdarzyć ich swoim zaufaniem.

Jeśli w przypadku bliskich krewnych lub przyjaciół, chcemy przyspieszyć przełamywanie lodów, możemy wykorzystać słynny psi nos. W pewnej odległości od psa kładziemy na podłodze jakiś należący do któregoś z gości przedmiot, żeby pies mógł się oswoić z nowym zapachem. Gdyby na dodatek znalazł przy nim smakołyk, jest bardzo prawdopodobne, że te dwa zapachy pozytywnie skojarzy. Być może przełamując strach podejdzie obwąchać gościa, którego zapach poznał przed chwilą. Trzeba go uprzedzić, że musi pozostać bez ruchu, ale i bez nerwowego spięcia, oraz że nie powinien patrzeć psu prosto w oczy, przemawiać do niego lub głaskać. Powinien natomiast ostentacyjnie ziewać, co zgodnie z psią mową ciała oznacza wysłanie sygnału uspokajającego, że nie szuka konfrontacji i jest przyjaźnie nastawiony. Pies to doskonale zrozumie i poczuje się uspokojony. Dopiero teraz można przejść do następnego etapu znajomości. Delikatnie (bez wymachiwania) rzucamy smakołyk na odległość 2 – 3 metrów i nie zwracamy na psa uwagi. Kiedy go zje, rzucamy następny trochę bliżej, potem następny jeszcze bliżej. Kiedy wyczujemy, że nie czuje się pewnie, odkładamy ćwiczenie do następnej wizyty. Na efekty nie trzeba będzie długo czekać, jeśli nie zapomnimy, że to pies wyznacza granice. W żadnym przypadku nie można przeoczyć momentu, w którym zacznie się bać i trzeba zrobić przerwę. Kiedy wreszcie do gościa podejdzie i weźmie smakołyk z jego ręki, może to uznać za sukces i delikatnie go pogłaskać. Bez żywiołowego okazywania entuzjazmu, żeby go nie przestraszyć.

  • Jak pomóc psu w pokonaniu lęku

Efekty pracy nad socjalizacją bojaźliwego psa w bardzo dużej mierze zależą od właściciela. Jest to trudne zadanie, powinien się więc do tego teoretycznie przygotować i wiedzieć jakie działania dają dobre efekty i co równie ważne – jak uniknąć błędów. Opiekun powinien wiedzieć, jak w konkretnej sytuacji reagować, żeby dodać psu odwagi i zachęcić go do działania. Przede wszystkim, kiedy zauważymy, że się boi, nie wolno go pocieszać płaczliwym głosem, głaskać, użalać się nad nim i utwierdzać w przekonaniu, że dzieje mu się krzywda i potrzebuje wsparcia. Skoro go pocieszają nabierze przekonania, że jego reakcja jest jak najbardziej uzasadniona. Zamiast tego należy całkowicie zignorować przyczynę lęku i odwrócić od niego uwagę. Pies powinien otrzymać sygnał, że skoro jego pan, który jest dla niego autorytetem, zachowuje spokój i się nie boi, to naprawdę nic się nie dzieje i nie ma powodu do obaw.

Pies posiada swój słynny 6-ty zmysł, który pozwala mu przewidzieć burzę kilka godzin przed pierwszym grzmotem, pobiec pod drzwi, żeby przywitać swojego pana, kiedy ten jest jeszcze sto metrów od domu i bezbłędnie wyczuć jego nastrój gdy przekręca klucz w zamku i otwiera drzwi od mieszkania. Dlatego jeśli chce pomóc swojemu podopiecznemu, powinien nauczyć się panować nad swoimi emocjami, bo pies nie da się oszukać. Bardzo często impuls wywołujący lęk wychodzi od człowieka, jest wiele sytuacji, które nas przerażają, a pies pozostaje wobec nich obojętny i dopiero nasz lęk mu się udziela. On nie wie dlaczego się boi, ale skoro jego pan jest roztrzęsiony, widocznie ma powód. W ten sposób, zamiast pomóc psu, potęgujemy jego strach. Starajmy się tego unikać, przekażmy mu pozytywne emocje, a zamiast go pocieszać i uspokajać, zaaranżujmy jakąś zabawę, najlepiej przy dźwiękach muzyki.

Jeśli nasz pies wyraźnie boi się jakiegoś człowieka lub przedmiotu, nigdy nie zmuszajmy go, żeby się do niego zbliżył i w ten sposób przekonał, że z jego strony nic mu nie grozi. Jest to bardzo ryzykowne, bo może wywołać odruch obronny i skłonić psa do użycia zębów. Zamiast tego lepiej użyć jakiegoś fortelu lub pobudzić jego ciekawość, żeby go do tego zachęcić. Trzeba na to więcej czasu, licznych podejść i ucieczek, żeby powoli skracając dystans, zebrał odwagę i w końcu zdecydował się do tego obiektu zbliżyć. Można mu w tym pomóc kojarząc źródło lęku z czymś pozytywnym, co odwróci jego uwagę i skłoni go do podejścia, na przykład usiąść obok tego, czego się obawia, wziąć do ręki smakołyk i wtedy przywołać psa.

Pamiętajmy, że niczego nie wolno przyspieszać, nie reagujemy na złe zachowania, za to bardzo wyraźnie chwalimy te pożądane. Pies musi widzieć, że jego postępy są doceniane, bo to go motywuje do dalszego działania. Jest sporo psów, które boją się hałasów, wśród których na pierwszym miejscu trzeba wymienić wyładowania atmosferyczne podczas burzy i sztuczne ognie w noc sylwestrową. Oprócz opisanych w artykule Czym dla psa jest sylwester, petardy i burza metod oswajania psa z hałasem, można wykorzystać specjalną płytkę CD z nagraniem różnych dźwięków. Odtwarzamy ją najpierw bardzo cicho, wtedy, kiedy pies jest zajęty czymś, co bardzo lubi, np. przynoszeniem aportu, a kiedy po pewnym czasie przestanie na nią reagować, delikatnie podkręcamy potencjometr. Ćwiczenia muszą być oczywiście rozłożone na wiele dni, żeby go można było do budzących lęk odgłosów powoli przyzwyczaić. Podobnie jak w przypadku wszystkich działań mających na celu oswojenie lęków, ćwiczenie należy natychmiast przerwać, jeśli zauważymy, że pies nie czuje się komfortowo. To nie jest kwestia dni, ale w przypadku wrażliwych psów, nawet tygodni, kiedy na hałas przestanie reagować.

  • Wykorzystajmy czas na spacerze

Nie ma lepszego miejsca do socjalizacji psa jak park lub okolice domu, gdzie może spotkać licznych przechodniów i różne psy. Im wcześniej wyprowadzimy go na spacer, tym łatwiej oswoi się z tłumem i odgłosami ulicy. Jeśli nie czuje się pewnie, zacznijmy od mniej uczęszczanych miejsc, żeby nie trafił na jakiegoś niezrównoważonego psa. Nie odkładajmy jednak spacerów na później, nawet jeśli nie czuje się pewnie, natomiast zadbajmy o to by oszczędzić mu stresu, aranżując spotkania ze zrównoważonymi, przyjaźnie nastawionymi psami. Każde wyjście podbudowuje jego odwagę i poczucie własnej wartości. Trzeba go cały czas bardzo uważnie obserwować, żeby dowiedzieć się, czego się boi i na początek tego unikać, a potem sukcesywnie oswajać wszystkie niepewności i lęki. Dopóki nie przyzwyczai się do różnych dźwięków, trzeba bardzo na niego uważać, bo jeśli się czegoś przestraszy, może spróbować ucieczki, co na ruchliwej ulicy kończy się czasem tragicznie. Warto więc zadbać o solidną obrożę i smycz, a jeśli pies na skłonność do używania zębów, również dobrze dopasowany kaganiec. Wybierzmy taki, który nie utrudni podawania mu smakołyków, bo jeśli nauka ma przynosić efekty, nie można zapomnieć o nagradzaniu.

Podstawą sukcesu jest stopniowanie doświadczeń, metoda rzucania na głęboką wodę u psów się nie sprawdza i w efekcie pogłębi lęki. Spacery zaczynamy tam, gdzie jest niewiele osób i utrzymujemy dystans tak długo, aż przestanie na nie reagować. Dopiero wtedy możemy wybrać się w coraz to bardziej uczęszczane miejsca, stopniowo zmniejszamy odległość od innych spacerowiczów, cały czas pilnując, żeby się czegoś nie przestraszył. Trzeba bardzo uważać na miłośników psów, którzy w najlepszej wierze nagle do niego podchodzą chcąc go pogłaskać i nawiązać bliższy kontakt, bo może się przestraszyć. Można mu przywiązać żółtą wstążkę, coraz więcej osób wie, co ona oznacza. Jeśli mimo to ktoś energicznym krokiem się do niego zbliża, uprzedźmy, że pies jest po przejściach i nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak zareaguje. Bardzo dobre efekty daje zaaranżowanie spotkań z dobrze znanymi „nieznajomymi”, osobami, które będą poinstruowane, jak się powinny zachować. Muszą wiedzieć, że nie mogą pochylać się nad psem, poklepywać go po głowie i patrzeć mu prosto w oczy, bo w psim języku jest to działanie zaczepne, a nie przyjazne. Każde dobre doświadczenie utwierdza psa w przekonaniu, że kontakt z ludźmi może być miły i nie ma powodu, żeby się ich obawiać. Złe doświadczenia niestety te lęki utrwalają, opiekun musi więc cały czas kontrolować sytuację, żeby do tego nie dopuścić.

Socjalizacja szybciej przynosi efekty, zwłaszcza w przypadku psa bojaźliwego, jeśli jest prowadzona na luzie. Niezbyt długie ćwiczenia powinny być przerywane chwilą zabawy a każde pokonanie lęku radośnie nagradzane. O istnieniu kar i łajania trzeba zapomnieć. Przewodnik nie może być zdenerwowany, bo to się psu udziela. Jeśli do tego zamiast na luźnej, będzie prowadzony na napiętej smyczy, zamiast oczekiwać jakiejś atrakcji, będzie zestresowany i pełen obaw, że coś złego się zaraz stanie, bo napięta smycz to ostrzeżenie. Ćwiczenia powinny być urozmaicone, właściciel musi utrzymywać stały kontakt z psem, chwalić go, nagradzać, skupiać na sobie uwagę i przekazywać mu pozytywną energię. Spacer jest doskonałą okazją do zacieśniania relacji opiekuna z psem i trzeba to wykorzystać. Jeśli pies cały czas człapie znudzony przy nodze swojego opiekuna, to zarówno dla budowania więzi, jak i dla socjalizacji jest to czas całkowicie stracony.

W przeciwieństwie do szczeniąt, dorosłe psy, zwłaszcza te po przejściach, rzadko próbują nawiązywać kontakty z nieznajomymi psami. Bardzo często mijają je nie zwracając na nie uwagi. Jest to bardzo prawidłowa reakcja i nie próbujmy tego zmieniać. Zdarza się, że nasz pies nie lubi jakiejś rasy, lub typu psa i stara się ich unikać. Może to świadczyć o tym, że kiedyś został przez takiego lub podobnie wyglądającego psa poturbowany i na wszelki wypadek woli trzymać się od niego z daleka. Uszanujmy to i pozwólmy mu, żeby sam sobie wybierał przyjaciół. Natomiast wyhamowujmy każdą próbę agresji i koniecznie nauczmy go jak powinien zachować się wobec innych psów, żeby ich nie prowokować, bo to pozwoli uniknąć wielu problemów.

Trzeba doprowadzić do tego, żeby nie wpadał w ekscytację na widok każdego psa, większość z nich powinien ignorować, a ożywiać się tylko wtedy, kiedy spotyka znajomego czworonoga, z którym jest zaprzyjaźniony. Jeśli zauważymy, że się jakiegoś psa boi, skupmy na sobie uwagę naszego przyjaciela, oddalmy się spokojnie, bez pośpiechu, na komfortową dla niego odległość cały czas przemawiając i utrzymując jego uwagę, a jeśli zachowa spokój, pochwalmy go i nagrodźmy smakołykiem. Pamiętajmy, że nie rozglądamy się nerwowo i nie napinamy smyczy, bo to oznacza ostrzeżenie i mobilizuje do ofensywnego działania, którego chcemy uniknąć.

Dopóki pies nie nabierze pewności i nie opanuje lęków, opiekun musi cały czas obserwować co się dookoła dzieje, żeby w porę, zanim jego podopieczny zauważy jakiś przedmiot lub psa, którego postrzega jako zagrożenie, spokojnie, bez nerwowego pośpiechu oddalić się w innym kierunku. Bardzo pomocna jest znajomość psiej mowy ciała, bo to pomaga rozszyfrować tendencje zbliżającego się psa. Bez sensu byłoby unikać czworonoga, który z daleka pokazuje, że jest przyjaźnie nastawiony i szuka towarzysza do zabawy, pamiętajmy więc, żeby nie napinać smyczy, bo to dla naszego psa oznacza ostrzeżenie, a to może spowodować, że dobrze zapowiadające się spotkanie, zamiast radosnym powitaniem skończyć się warczeniem.

Im więcej pies przeszedł i im bardziej jest bojaźliwy i tym trudniejsze jest jego resocjalizacja. Trzeba na to sporo czasu i doświadczenia, bo łatwo o błędy, które mogą zniweczyć to, co już udało się osiągnąć. Jeżeli czujemy, że to zadanie przerasta nasze możliwości, warto zwrócić się o pomoc do dobrego trenera lub behawiorysty, dzięki fachowej pomocy jest szansa, by mniejszym nakładem pracy szybciej osiągnąć cel.

Pozostałe artkuły z tego działu

POPULARNE ARTYKUŁY

  • Często decyzja kupna psa podejmowana jest spontanicznie, bez większego zastanowienia i dopiero kiedy pies pojawi się w domu zaczyna się wzajemne

  • Międzynarodowa Federacja Kynologiczna, Fédération Cynologique Internationale (FCI) jest największą organizacją kynologiczną na świecie, została ...

  • Jeśli nie znasz znaczenia słowa, które pojawiło się w którymś z naszych artykułów, możesz szybko sprawdzić jego znaczenie w naszym Słowniku kynolog...

  • Kwestia dominacji psa w stosunku do właściciela nie budzi już wątpliwości. Stwierdzono, że ponieważ nie ma sfory międzygatunkowej, nie ma również d...

  • Międzynarodowa Federacja Kynologiczna - Fédération Cynologique Internationale (FCI) jest nadrzędną międzynarodową jednostką dla głównych organizacji..

  • Jaskra jest bardzo poważną chorobą oczu, przyczyną problemu jest wzrost ciśnienia wewnątrz oka, co prowadzi do uszkodzenia włókna nerwu wzrokowego ...

  • Pielęgnacja sierści a szczególnie przygotowanie jej do wystaw, w przypadku niektórych ras jest prawdziwą sztuką, starannie przez wtajemniczonych

  • Od momentu powstania , czyli od 1938 roku, Związek Kynologiczny w Polsce jest jedyną organizacją kynologiczną w naszym Kraju, będącą członkiem FCI...

  • Psy zwracają zjedzony pokarm na tyle często, że właściciele mają tendencję do lekceważenia tego zjawiska. Robią to już szczenięta, które w ten spos...

  • Zdarza się, że na skutek chorób, macierzyństwa, silnej ekspozycji słonecznej, sierść mimo normalnej pielęgnacji jest w kiepskiej kondycji. Jest kil...

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.