Pierwsza i najważniejsza zasada wychowania psa to konsekwencja! Od pierwszego momentu w nowym domu pokazujemy psu, co mu wolno, gdzie może wchodzić, a które pomieszczenia będą dla niego niedostępne, czy wolno mu leżeć na kanapie, czy tylko na dywanie i skrupulatnie tego przestrzegamy. Pies nie będzie się czuł pokrzywdzony, jeśli nie dostanie tego, czego nie zna, będzie natomiast protestował, jeśli mu coś damy a potem nagle odbierzemy. W pierwszych dniach szczenię jest zazwyczaj w centrum uwagi, ani chwili nie zostaje samo, jest noszone na rękach i bez przerwy głaskane. Obserwuje i podświadomie notuje: jestem najważniejszy, wszystko mi wolno, oni są po to, żeby się mną zajmować. Nabywa prawa, które jak trochę podrośnie, trudno mu będzie odebrać. Tak jest w prawie każdym domu, a potem zaczynają się problemy.
Czasem trudno się dziwić, że każdemu mięknie serce na widok popiskującego szczeniaka, właściciel zapomina o pierwotnych postanowieniach i zaczyna mu pozwalać na dużo więcej niż zamierzał. Jest to największy i najczęściej popełniany błąd. Jeśli postanowiliśmy, że pies nie wchodzi do kuchni, zakaz obowiązuje od pierwszego dnia. Wystarczy za każdym razem kiedy próbuje przekroczyć próg powiedzieć stanowczym głosem „nie!” i wynieść go do przedpokoju. Bywa, że nauka trwa kilka czasem kilkanaście dni, ale prędzej czy później zrozumie, zwłaszcza, jeśli za dobre zachowanie będzie chwalony i nagradzany.
To samo dotyczy spania w łóżku lub wylegiwania się na kanapie. Jeśli założymy, że chwilowo idziemy na ustępstwa a później wrócimy do wcześniej założonych reguł musimy sobie zdawać sprawę, że to „później” przeważnie nigdy nie nastąpi, albo w zmianę przyjętych zwyczajów trzeba będzie włożyć dużo więcej pracy.
Pies, któremu konsekwentnie nie pozwala się spać w łóżku, po kilku dniach się z tym pogodzi i bez problemów będzie spędzał noc w swoim legowisku. Jeśli jednak na początku pozwolimy mu zakosztować przyjemności spania z właścicielami a z czasem dojdziemy do wniosku, że pies na tyle urósł, że w łóżku nie starcza już dla niego miejsca, trudno go będzie z niego wyeksmitować. Będzie się czuł bardzo, ale to bardzo pokrzywdzony i zrobi wszystko, aby do tego nie dopuścić.
Jeśli problem dotyczy psa, który ma zdecydowanie dominujący charakter, otrzymane przywileje mogą go utwierdzić w przekonaniu, że jego pan wcale nie jest jego przewodnikiem, któremu powinien się podporządkować. Sytuacja może stać się mało zabawna, jeśli dotyczy to psa dużego, o bardzo silnym charakterze, który wypowie swojemu panu posłuszeństwo i przy próbie wyrzucenia go z łóżka zacznie na niego ostrzegawczo warczeć. Jest to najwyższy czas, żeby kiedy kolejny raz próbuje wejść do łóżka, za każdym razem konsekwentnie zaprowadzić go do jego legowiska mówiąc “na miejsce” i dopilnować żeby w nim pozostał. Oczywiście za posłuszeństwo należy mu się pochwała, a nawet nagroda w postaci smakołyka. Te pierwsze dni są najważniejsze, trzeba ustalić domowe zwyczaje i wzajemne relacje – jak widać nie wszystkim się to udaje!

chyba coś nam z tym ustalaniem zasad nie wyszło …














