
Nauka posłuszeństwa jest znana od bardzo dawna. Wszystkie psy zawsze zaczynały szkolenie od programu „Pies towarzysz” i w zależności od zapału psa i jego przewodnika, kończyły zmagania na poziomie I, II lub najwyższego III stopnia.
Nowość, którą wnosi obedience, to perfekcja w wykonywaniu ćwiczeń i współzawodnictwo sportowe. Dyscyplina jest otwarta dla wszystkich psów, dużych i małych, byle tylko sprawiało im to przyjemność. Nie wymaga specjalistycznego sprzętu, można ją uprawiać dosłownie wszędzie. Jeśli jednak pies ma brać udział w zawodach, trzeba zadbać o poprawną socjalizację, przyzwyczaić go do pracy na coraz to innym terenie, w hałasie, wśród wielu ludzi. Bardzo często się zdarza, że skupiony w domowym ogrodzie pies, w publicznych miejscach całkowicie się rozprasza i nie jest w stanie poprawnie wykonać ani jednego zadania.

Bardzo ważne jest solidne przygotowanie przewodnika, bo jego błędy w ogólnej punktacji również się liczą. Za niektóre uchybienia, np. niepotrzebnie zdublowane komendy, nalicza się punkty karne, natomiast zdenerwowanie i pomyłki w prowadzeniu czworonoga mogą go całkowicie rozkojarzyć. Jest to więc dyscyplina dla osób cierpliwych, opanowanych, które potrafią systematycznie pracować z psem, zachęcić go do działania i cierpliwie czekać na efekt.
W zależności od stopnia zaawansowania, psy konkurują w czterech różnych pod względem trudności grupach:
0 – dla początkujących
1 – dla psów z jedną oceną doskonałą
2 – dla psów z dwoma ocenami doskonałymi od dwóch różnych sędziów
3 – klasa międzynarodowa
Każde ćwiczenie jest oceniane w skali od 0-10, przy czym regulamin nie pozwala na podjęcie więcej niż jednej próby. Liczy się szybkość i dokładność wykonania zadania, a także komunikacja między psem i jego przewodnikiem. Za szarpanie lub jakiekolwiek karcenie psa zawodnik może zostać zdyskwalifikowany. Psa może spotkać taka sama kara za najmniejszy nawet przejaw agresji.
Do przejścia z klasy 0 do klasy 1 potrzebna jest jedna ocena doskonała. Niby niedużo, ale żeby ją otrzymać, wszystkie ćwiczenia muszą być bezbłędnie wykonane. Przejście z klasy 1 do 2 i dalej, do 3 wymaga już dwóch ocen doskonałych, otrzymanych od dwóch różnych sędziów. Doświadczeni zawodnicy wiedzą, że z podjęciem próby przejścia do wyższej grupy nie należy się spieszyć, ponieważ bardzo ważne jest ugruntowanie wiedzy i nabranie doświadczenia nie tylko przez psa, ale również przez przewodnika. Na zawodach oceniani są oboje i to właśnie, jak pokazuje praktyka, przewodnik popełnia najwięcej, bo aż ponad 90% wszystkich błędów, wśród których króluje niepotrzebne powtarzanie komend.
Zgodnie z regulaminem zawodów, pies na placu ćwiczeń powinien mieć obrożę łańcuszkową. Może się to wydać niepotrzebne i wiele osób się przeciw temu buntuje, ale jest uzasadnione, bowiem w momencie założenia takiej obroży pies otrzymuje komunikat, że przyszedł czas na ćwiczenia a nie na zabawę. Podobnie przy nauce wystawiania pies powinien być w obroży ringowej, tzw. ringówce, a przy nauce chodzenia po śladzie w przepisowych szorach. Pies doskonale rozumie zmianę „ubrania” i bezbłędnie przestawia się na inne zadania.
Obedience jest dyscypliną, która wymaga dużo cierpliwości. Do sukcesu prowadzą metody oparte na wzajemnym zaufaniu, chwaleniu i nagradzaniu. Pies musi mieć doskonały kontakt z przewodnikiem. Sztuką jest takie zmotywowanie go, żeby na zawodach wykonywał zadania z prawdziwą pasją i nic nie zdołało odwrócić jego uwagi. Sędzia ocenia nie tylko szybkość i dokładność wykonania komend, ale również to, czy pies przez cały czas ma uwagę skupiona na przewodniku i utrzymuje z nim kontakt wzrokowy oraz czy wszystkie ćwiczenia wykonuje radośnie i bez ociągania. Słowem, pies ma pokazać, że ćwiczy, bo sprawia mu to wielką frajdę a nie dlatego, że nie ma wyjścia, bo został do tego zmuszony. Pamiętajmy, że na najwyższą ocenę zasługuje tylko to ćwiczenie, które zostało wykonane perfekcyjnie, z radością i bez najmniejszej zwłoki.

Na zawodach nie wolno nagradzać psa smakołykami, choć bardzo na to czeka, bo podczas ćwiczeń go do tego przyzwyczajono. Przewodnik może okazać zadowolenie co najwyżej dyskretnym słowem lub gestem. Nie da się ukryć, że jest to dla psa demotywujące, bo bardzo lubi być chwalony i nagradzany. Wprawdzie coś mu świta, że na koniec zawodów dostanie to, co mu się należy, ale nie każdy pies chce czekać. Bardzo dużym utrudnieniem jest powszechnie panujący hałas, tłum przekrzykujących się ludzi i szczekających psów. Trzeba naprawdę doskonale wyszkolonego psa, żeby mając tyle nowych różnorodnych i ciekawych bodźców nie rozkojarzył się i na medal wykonał wszystkie swoje zadania. I właśnie dlatego, choć pozornie wydaje się łatwiejsze niż w innych dyscyplinach, osiągnięcie sukcesu w obedience jest takie trudne.
























