
Z wieloma zabiegami pielęgnacyjnymi można sobie poradzić we własnym zakresie, natomiast strzyżenie sierści wymaga pewnej ręki, doświadczenia i wyjątkowych zdolności manualnych. W przypadku psa wystawowego dochodzi znajomość wzorca rasy. Ostrzyżenie yorka lub shih tzu, który nie jest wystawiany, daje psiemu fryzjerowi duże pole do popisu. Może go ostrzyc według obowiązującej mody na szczeniaczka lub sznaucerka, żeby było łatwiej łatwiej poradzić sobie z jego sierścią. Nie muszą już mieć długiej sierści, wyglądają schludnie i elegancko, a dzięki temu ich właściciele i one same mogą odpocząć od bardzo czasochłonnych zabiegów pielęgnacyjnych. A poza tym długowłose piękności po ostrzyżeniu nadal wyglądają naprawdę uroczo. Ten mały yoreczek wydaje się być ze swojej fryzury bardzo dumny i zadowolony.

Schody i to wysokie, zaczynają się, jeśli trzeba ostrzyc psa wystawowego. Tu już nie można puścić wodze fantazji, bo trzeba kierować się wzorcem. Przygotowanie psa na wystawę to wielka sztuka. Dobry groomer umie ostrzyc psa zgodnie ze wzorcem rasy, groomer-artysta potrafi dodatkowo wyeksponować urodę psa i umiejętnie ukryć ewentualne wady. Dla właściciela psa wystawowego kryje się w tym wielkie niebezpieczeństwo, jeśli nieuczciwy lub bezpodstawnie zbyt wysoko oceniający swoje możliwości groomer nie poradzi sobie z zadaniem, którego się podjął, można stracić cały sezon wystawowy, albo i więcej. Dlatego przed powierzeniem komukolwiek psa, który będzie wystawiany, trzeba zachować daleko idącą ostrożność, wybrać się przedtem na wystawę, obejrzeć jak psy są przygotowane i popytać wystawców, kto i w jakim salonie potrafi dobrze ostrzyc psa danej rasy. W Polsce mamy doskonałych groomerów, często zwycięzców rozmaitych konkursów, specjalizujących się w jednej lub kilku rasach, nic więc dziwnego, że trzeba się do nich ustawiać w kolejce. Ale warto, bo są rasy, w których najlepszy nawet pies, bez fachowego przygotowania sierści nie ma szans na sukces.
W tej sytuacji warto sprawdzić własne umiejętności, oczywiście na sierści psa, który nie jest wystawiany. Początki mogą być trudne, ale znam wiele osób, które z czasem nabrały wprawy i doświadczenia i ze strzyżeniem swoich psów oraz przygotowaniem ich do wystaw radzą sobie naprawdę po mistrzowsku. Coś w tym chyba jest, że najlepiej przygotowane psy wychodzą często spod ręki hodowców. Wielu z nich profesjonalnie zajmuje się również groomingiem. Bardzo dobrze by było, żeby Kluby Ras publikowały na swoich stronach internetowych listy rekomendowanych groomerów, którzy znają wzorzec i potrafią dobrze przygotować psa do wystawy, właścicielom psów oszczędziłoby to wielu rozczarowań i czasu.
wystawowy york nie lubi nożyczek, można mu co najwyżej wyrównać sukienkę
Jeśli zdecydujemy, że pies nie będzie wystawiany, możemy dowolnie eksperymentować z jego owłosieniem. Jeśli ma być wystawiany, trzeba trzymać się wzorca, który bardzo dokładnie precyzuje jak pies powinien wyglądać, niestety nie znajdziemy tam informacji co można ostrzyc maszynką, a co musi być wymodelowane trymerem lub nożyczkami. Jest jeszcze jedno utrudnienie – mimo, że każda rasa ma swój wzorzec, to w ramach tego wzorca pojawiają się różne tendencje i mody, w zależności od kraju, a nawet preferencji sędziów. Umiejętność takiego przygotowania szaty psa na wystawę, żeby podkreślić zalety i umiejętnie zamaskować wady anatomii i owłosienia, to już największy stopień wtajemniczenia.

Osoby, które mają zdolności manualne namawiam do wypróbowania swoich sił w groomingu, możliwość przygotowania psa do wystaw w domu rozwiązuje wiele problemów, zwłaszcza w przypadku psów szorstkowłosych, które wymagają bardzo regularnego trymowania. Tę wiedzę trzeba zdobywać metodą prób i błędów, ale naprawdę warto, bo niezależność od wizyt w salonie groomerskim pozwala oszczędzić czas i bardzo ułatwia życie. Swoje sznaucery zawsze do wystaw przygotowywałam sama, dzięki czemu mogły być bez przerw wystawiane, utrzymując od wiosny do jesieni idealną, wystawową kondycję i wygrywając wszystko, co było do wygrania.
Mimo to muszę się przyznać, że widok perfekcyjnie ostrzyżonego pudla wprawia mnie w kompleksy, wydaje mi się niemożliwe, że można uformować z sierści idealne kule i to w dodatku na tej samej wysokości. Co innego pudel o sierści sznurowej, z nim chyba bym sobie poradziła.
Prawda, że piękny, a chyba w Polsce nie ma ani jednego. A może już jest?
















